top of page

Hiszpania - z wizytą w legendarnej Siuranie

Tegoroczna zima minęła mi pod znakiem Hiszpanii. Mieliśmy przeprowadzić się na kilka miesięcy do tego pięknego, słonecznego kraju, ale - jak to zazwyczaj bywa - plan pozostał na etapie planowania, a zrealizować się udało "jedynie" miesięczny wyjazd. Pomysłów gdzie dokładnie jechać było wiele, poczynając od El Chorro, przez Chulillę, a kończąc na Margalefie i Siuranie. Stanęło na ostatnich dwóch rejonach.


W tym wątku skupię się przede wszystkim na Siuranie, a kolejne rejony, które odwiedziłyśmy - tak, "łyśmy" - bo było nas pięć bab i macie czego pozazdrościć ;) - mam nadzieję pojawią się na blogu w przyszłości.


No więc Siurana...

Wspinanie w Siuranie, Can Melafots. Fot. Magda Nowak


O Siuranie słyszałam od kiedy się wspinam. Jako posiadaczka niezbyt pokaźniej buły, wiele razy myślałam o przyjechaniu w te okolice, słynące z technicznych, wytrzymałościowych, krawądkowych dróg. I faktycznie, kiedy już udało mi się tu dotrzeć, mogę potwierdzić taki właśnie charakter tutejszego wspinania. Niesamowite widoki - również potwierdzam. Doskonałe lokalne wino - sprawdzone i zaaprobowane. Czy zatem warto tu przyjechać? Tak, jak najbardziej. Ale jak zawsze, istnieją pewne "ale". Po pierwsze, wybierając się do Siurany należy uzbroić się w zapas odwagi (i to nie tylko tej w proszku), ponieważ pierwsze bolty bywają zlokalizowane dość wysoko, a odległość między kolejnymi wpinkami też wymaga pewnej dozy pewności siebie. Po drugie, wydaje mi się, że Siurana oferuje piękne wspinanie dla bardziej zaawansowanych wspinaczy. Oczywiście, jest tu trochę dróg o trudnościach 5-6a, ale najpiękniejsze drogi na wyjeździe zaczynały się od 6c-7a. Choć oczywiście trafiło się także kilka perełek 6a czy 6b.

Siurana położona jest w pobliżu większej miejscowości o dźwięcznej nazwie Cornudella de Montsant, która to zazwyczaj stanowi bazę noclegową wspinaczy. Do Cornudelli można dostać się ponoć autobusem, ale my nie testowałyśmy tego wariantu. Jako że na miejscu przydatne jest auto (zwłaszcza jeśli chce się odwiedzić także inne rejony), to wypożyczyłyśmy je na lotnisku w Barcelonie. Z Barcelony można dojechać w okolice Siurany na kilka sposobów. Pierwszym co znajduje GPS jest autostrada czy też droga szybkiego ruchu (C-32, AP-7), co wiąże się jednak z kosztami rzędu kilkunastu euro w jedną stronę. Można też pojechać nadmorską, bezpłatną drogą (N-340) do Tarragony (co odkryłyśmy dopiero w drodze powrotnej), a z Tarragony przez Alforja do Cornudelli.


Sama Siurana jest maleńką miejscowością, bardzo urokliwą, położoną na szczycie skalnej ostrogi. Jest tu kilka knajpek, jakieś możliwości noclegowe (hotel i kwatery), ale brak sklepu. Nieco niżej, pomiędzy Siuraną a Cornudellą, znajduje się camping, prowadzony przez lokalną sławę, Toniego Arbonesa. Jak już wspomniałam, wielu wspinaczy decyduje się na nocleg na kwaterach w Cornudella de Montsant, ze względu na łatwiejszy dostęp do cywilizacji. Są tu sklepy, piekarnie, knajpki. Kolejną wartą rozważenia opcją noclegową zaraz obok miasteczka jest Climbing Tribe – polski akcent w sercu Hiszpanii. Można też oczywiście spać na dziko i wcale nie jest to takie rzadkie. Na rozległym parkingu po drodze do Siurany zawsze było pełno busów, camperów, ale i namiotów, rozstawianych na noc, a składanych w ciągu dnia.

Siurana i widok na zachód słońca ze Siurany.

Jeśli chodzi o zakupy, to w Cornudelli znajdziemy wszystkie niezbędne produkty, choć po większe zapasy warto wybrać się do Tarragony. W miasteczku jest piekarnia, stacja benzynowa, sklep wspinaczkowy i kilka knajpek, w tym Refugio, gromadzące wieczorami wspinaczy ze wszystkich stron Świata.


Często można usłyszeć, że w Siuranie drogi są bardzo długie i bez liny 70 m nie warto się tam wybierać. Pocieszę posiadaczy krótszych sznurków – jest pełno dróg poniżej 30 m. Ba, są nawet takie po kilka metrów, choć one akurat nie wyglądają zachęcająco.

Siuranella Centre. Fot. Ola Pellowska

Drogi w Siuranie nie są podpisane, ale posiadając topo dość łatwo można zorientować się w terenie. Podejścia do sektorów są naprawdę krótkie - zazwyczaj kilka lub kilkanaście minut. Czasem, gdy podejście jest bardziej skomplikowane, natrafimy na strzałki z nazwą sektorów. Ale zazwyczaj nie ma takiej konieczności, bo jest jedna, ewidentna ścieżka.


Wspinania w Siuranie jest baaaardzo dużo. My spędziłyśmy w Hiszpanii trzy tygodnie, dzieląc czas pomiędzy Siuranę a Margalef i Montsant. Poznałyśmy kilka świetnych sektorów (polecam Espero Primavera, Siuranella Centre, Grau dels Masets), a drugie tyle chciałyśmy odwiedzić, ale nie starczyło czasu. Na szczęście loty do Barcelony są tanie i łatwo dostępne, tak więc na pewno będzie jeszcze okazja!

I znowu Siuranella Centre.



Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page