top of page

Z cyklu "dobre rady" - zasady bezpieczeństwa w skałach

Z roku na rok obserwuję coraz większą liczbę wspinaczy, zarówno na sztucznych ściankach w mieście, jak i w skałach. Rekordowe ilości miłośników aktywnego wypoczynku pojawiają się w plenerze zwłaszcza w długie weekendy, takie jak zbliżająca się majówka. Niestety, wraz z popularyzacją wspinaczki zaobserwować można także inne zjawisko - zanik znajomości dobrych zwyczajów przebywania w skałach i podstawowych zasad bezpieczeństwa. Wydaje mi się, że jest to bardzo istotna - a często niedoceniana - część szkolenia wspinaczkowego nowych adeptów tego sportu.


A zatem do rzeczy. Co takiego najczęściej można zobaczyć w skałach, a czego wolelibyśmy nie oglądać? Na co zwrócić uwagę, aby przebywanie w skałach było bezpieczniejsze? O czym pamiętać, żeby pobyt w rejonie wspinaczkowym przebiegał bez spięć i konfliktów z innymi wspinaczami?

ZASADY BEZPIECZEŃSTWA W SKAŁACH:


1. Zanim wystartujemy - czy to na wędkę czy z dołem - sprawdzamy się wzajemnie z partnerem. Chodzi tu o kontrolę węzła (ósemki) u wspinacza, przyrządu asekuracyjnego u asekuranta, no i oczywiście gotowości partnera do działania. Warto wprowadzić zwyczaj krótkiego pytania "mogę iść?". Jest to nie tylko sygnał do skupienia, ale także przypomnienie o wspomnianej wzajemnej kontroli. Krótkie pytanie, a może pomóc uniknąć głupich błędów.


2. Wiążemy węzeł na końcu liny. Zasadę tą należy stosować zawsze, niezależnie od tego, jaką długość drogi podaje przewodnik czy jak sami szacujemy wysokość skały. W topo może być błąd, a nas może mylić wzrok - mając węzeł na końcu liny zapobiegniemy "przepłynięciu" liny przez przyrząd, nawet gdy okaże się za krótka na wybraną drogę.


3. Ustalamy wspólne, jednoznaczne komendy. Zwłaszcza jeśli pierwszy raz wybieramy się na wspinanie z daną osobą. W przypadku tłumu w skałach warto dodawać do komend imię partnera, co pomoże zorientować się, kto jest adresatem słów.


4. Przyjmujemy prawidłową pozycję podczas asekuracji. I to "nawet" jak jest łatwo. Ja wychodzę z bardzo prostego założenia - jakość asekuracji to moje zdrowie i życie. Jeśli partner podchodzi do kwestii asekuracji lekceważąco, to go zmieniam. Koniec i kropka.

A więc mówimy nie przede wszystkim siedzeniu / leżeniu podczas asekuracji i staniu daleko od ściany z jednoczesnym "bananem" z liny.


5. Przygotowujemy się adekwatnie do drogi / rejonu. Sprawdzamy ile będziemy potrzebować ekspresów i jakiej długości linę. Jeśli chcemy zostawić partnerowi wędkę, zabieramy ze sobą dodatkowy karabinek HMS i ekspresa. Jeśli planujemy się przewiązać, przygotowujemy sobie lonżę. Jeśli chcemy zjechać ze stanowiska samodzielnie, pamiętamy o repie. I tak dalej, i tak dalej. W skrócie - myślimy z wyprzedzeniem.


6. W trudnym terenie pod ścianą korzystamy z przygotowanych stanowisk / poręczówek. A jeśli takowych brak, zachowujemy szczególną ostrożność. Straszny obciach odpaść jeszcze przed startem ;)




Tagi:

Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page